czwartek, 18 listopada 2010

Wizyta u S.

A jednak Nissan świętuje ;) Byłam tam wczoraj, zamknięte. Może zajrzę w piątek,  co prawda to jak u nas niedziela, ale z rozpiski na szybie wynikało, że po południu mają otwarte.

Dzisiaj pojechałam spotkać się z S., dzięki której znalazłam tą pracę. S. mieszka w Mirdif, dzielnicy leżącej na podejściu do lotniska w Dubaju. Umówiłyśmy się, że przyjadę taksówką, co okazało się zadaniem niełatwym. Owszem, bez trudu złapałam taryfę, ale pakistański kierowca nie miał pojęcia, gdzie jest Uptown Mirdif mall. Wiedział, gdzie jest sama dzielnica, więc zdecydowałam się z nim jechać, ale po drodze zadzwoniłam do S., żeby nas pokierowała. Dzięki jej wskazówkom dotarłam do celu, za jedyne 58 aed (w tym 20 aed płatne za kurs do Dubaju).

S. mieszka w kompleksie przypominającym mi amerykańskie Plazy, tzn. w centrum handlowym składającym się z grupy budynków ze sklepami na parterze i mieszkaniami na pozostałych, w tym wypadku trzech, kondygnacjach. Spotkałyśmy się w Caribou Coffee, popularnej tu sieci kawiarni, które znam z Minnesoty. Oprowadziła mnie po najbliższej okolicy, w której znajduje się m.in. fitness center z basenem i wielki supermarket Spinneys. Zawiozła mnie również do pobliskiego Mirdif City Centre, czyli malla z Carrefourem, kinem i mnóstwem sklepów i restauracji. Później wróciłyśmy do niej. S. wynajmuje przestronny, dwusypialniowy apartament na trzecim piętrze, bardzo ładnie urządzony. Na pierwszym piętrze kompleksu znajduje się ogród z basenem, jacuzzi i z widokiem na wieżowce Dubaju.

Głównym powodem mojej wizyty była propozycja S. sprzed paru dni, żebym zamieszkała u niej. Ona właśnie rozwodzi się z mężem i szuka współlokatorki. Jeszcze zanim zobaczyłam mieszkanie, pomyślałam, że to dobry pomysł, a wizyta u S. jeszcze mnie w tym utwierdziła.  Na razie planuję u niej pomieszkać ze 2 miesiące i w tym czasie spokojnie rozglądać po Dubaju w poszukiwaniu najlepszego miejsca do zamieszkania. Zresztą zobaczymy, co się w międzyczasie wydarzy. Dzięki S. na pewno poznam też mnóstwo nowych ludzi.

Miesięczny czynsz, obejmujący wszystko, łącznie ze sprzątaniem i internetem, ma wynosić 3500 aed. Jeżeli mąż S. do tego czasu zabierze swoje rzeczy z mieszkania, to będę mogła się wprowadzić już od grudnia. Będę tylko musiała kupić meble do mojej sypialni. No i środek transportu... S., jako na razie jedyna mówi, że na moim miejscu kupiłaby używane auto. Podobno można trafić na prawdziwe okazje, bo wielu obcokrajowców z Europy chce szybko pozbyć się samochodu przed powrotem do kraju. Rozejrzę się.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz