sobota, 13 listopada 2010

Wieczorna zmiana

W czwartek po raz pierwszy byłam na wieży wieczorem. Na szczęście nie do 1 w nocy, bo instruktor tak podzielił pracę, żeby F. jak najszybciej przepraktykował wymagane 4 godziny i o 21.30 byliśmy wolni. Ruch nie był duży, przeważały lądowania. Ale to, co się działo na parkingu i w hali odlotów gdy wychodziliśmy, zapowiadało Armageddon w następnych godzinach. Parking przed lotniskiem jest niewiele większy od bydgoskiego, więc na drodze pod drzwi terminala, gdzie można bezpłatnie podjechać i wysadzić pasażerów, tworzy się ogromny korek z trzech rzędów samochodów. Co ciekawe, bardzo dużo ludzi wywozi z Emiratów telewizory. Wychodząc z terminala, naliczyłam 5 kartonów, a w bagażowni stało ich kilkadziesiąt. Nie wiem, jak można nadać telewizor w bagażu rejestrowanym, toż to albo się zniszczy, albo zaginie. A jak jakimś cudem doleci, to celnik przy wyjściu na pewno tego nie przeoczy.

Na wieży miałam starcie z palaczem, tym razem pakistańskim asystentem. Gdy poczułam smród, podeszłam i poprosiłam, żeby nie palił w mojej obecności. Ku mojemu zdziwieniu, zapytał, dlaczego. Odpowiedziałam, że jestem niepaląca i mam alergię na dym. Z ociąganiem, ale odłożył papierosa. Po około godzinie zapalił znowu. Ok, skoro tak, to  zobaczymy. Posiedziałem jeszcze chwilę, żeby dym się rozniósł, po czym kaszląc (zabrzmiało całkiem naturalnie ;) ), szybko zeszłam do łazienki piętro niżej. Odczekałam tam kilka minut, pokasłując, po czym wróciłam na górę. Po chwili podszedł do mnie asystent z pytaniem, czy to przez dym. Odpowiedziałam, że tak, bo mam alergię. Głupio mu się chyba zrobiło, bo stwierdził, że w takim razie nie będzie tu palił i poinstruuje innych asystentów, za co mu podziękowałam. 1:0 dla mnie :) Gdy odgrywałam scenkę, o problemie z palaczami F. wspomniał instruktorowi. D. też jest niepalący, ale jednocześnie, jak każdy, ma opory przed zwróceniem komuś uwagi. Później powiedział mi, że poprosi kierownika A., żeby ten rozwiązał problem raz na zawsze, bo dotychczasowe kilkakrotne grożenie palcem pomagało na krótko. A podobno kanadyjski kontroler był ostatnio na zwolnieniu lekarskim właśnie z powodu dymu papierosowego.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz