środa, 15 grudnia 2010

Przeprowadzka do Dubaju

Przeprowadziłam się :) Spakowałam wszystko do walizek, kartonu, w którym przyleciała część rzeczy i kilku reklamówek. Władowałam to do samochodu, oddałam klucze i wyjechałam z Szardży.

S. pomogła mi wnieść rzeczy na górę i rozpakowała torby z jedzeniem. Dała mi klucz, kartę magnetyczną do budynku i hasło do internetu. Jest 10x szybszy niż ten w poprzednim apartamencie :) Tylko Hotspot Shield nie może się z siecią połączyć... zablokowali go, czy co?

Później S. pojechała na jakieś spotkanie, a ja zabrałam się za rozpakowywanie. Wyciągnęłam tylko część rzeczy, nadających się do ułożenia na półkach. Muszę kupić wieszaki. Później przeszłam się do Spinney’s, zrobiłam drobne zakupy. O wieszakach zapomniałam ;) Myślałam, że przenosząc się do Mirdifu, nie będę spotykać Arabów, ale jednak też tu mieszkają. Mimo to w markecie widziałam kobietę w szortach i topie, więc na pewno jest to miejsce bardziej liberalne niż Szardża.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz