poniedziałek, 1 sierpnia 2011

Ramadan


Dziś pierwszy dzień ramadanu i jednocześnie mój pierwszy ramadan w ZEA. Nie wiem, czego właściwie się spodziewać. Rozmawiałam o tym dzisiaj z S. Powiedział, że oprócz tego, że nie można jeść i pić na ulicy/w samochodzie lub innym miejscu, gdzie cię mogą zauważyć i zawołać policję, to banki są otwarte krócej, niektóre sklepy są zamknięte w dzień, albo czynne są tylko do południa i wieczorem, działają McDonaldy „drive-thru“ (ale jednocześnie nie można jeść w aucie). Odkryte ramiona i kolana, albo trzymanie się za ręce, co, mimo ostrzeżeń w centrach handlowych, zwykle nie budzi reakcji, w ramadanie jest ryzykowne. Bary w ogólnodostępnej części lotniska są nieczynne w dzień, ale już w strefie wolnocłowej można się najeść i napić do syta (muzułmanie w podróży są zwolnieni z postu).

Przed pracą zrobiłam zakupy spożywcze, zjadłam lunch na wieży. Co prawda mamy poszczących asystentów, ale przyjęte jest, że kontrolerzy nie ukrywają się z jedzeniem. W końcu nawet nie mamy pokoju socjalnego.

O 18, w drodze z pracy zauważyłam znacznie mniejszy ruch na ulicach. Oby tak było przez cały miesiąc.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz